Wyjazdy integracyjne to bardzo popularna forma inwestowania w kadry, której celem jest podniesienie poziomu motywacji pracowników oraz zacieśnienie relacji w zespole. Piękna idea, gorzej jednak z realizacją. W polskich warunkach wyjazdy integracyjne wciąż są synonimem pijaństwa, głupich zabaw, braku kontroli nad sobą i wstydliwych powrotów w ciszy do domu, nierzadko są jakąś skrzętnie skrywaną tajemnicą. Tak być oczywiście nie musi, a nawet nie powinno. Punktem wyjścia do zorganizowania udanego i efektywnego wyjazdu integracyjnego (czyli takiego, który rzeczywiście przyniesie wymienione wcześniej korzyści), jest unikanie standardowych błędów – opisujemy je w naszym poradniku.
Brak planu
Zbyt często przedsiębiorcom wydaje się, że zorganizowanie wyjazdu firmowego to błahostka i poradzi sobie z tym pierwsza-lepsza sekretarka. Tymczasem w rzeczywistości mamy tutaj do czynienia z bardzo wymagającym rodzajem eventu. Po pierwsze: zwykle odbywa się on w znacznej odległości od firmy (a więc mamy problem z logistyką). Po drugie: wymaga zarezerwowania miejsc noclegowych. Po trzecie: bierze w nim udział sporo osób. Po czwarte: istnieje bardzo wysokie ryzyko niebezpiecznych zdarzeń, włącznie z zaginięciami i wypadkami.
Każda doświadczona agencja eventowa potwierdzi zatem, że akurat wyjazd integracyjny wymaga perfekcyjnego zaplanowania, stworzenia szczegółowego scenariusza oraz konspektu, w którym przewidujemy różnego rodzaju zagrożenia.
Żadnej zachęty dla pracowników
To mit, że każdy pracownik aż skacze pod sufit z radości na wieść, że firma organizuje wyjazd integracyjny. W rzeczywistości większość osób nie lubi brać w nich udziału, co wynika oczywiście ze złych doświadczeń. Szczególnie dla młodszych pracowników możliwość spędzenia nocy w fajnym hotelu i obudzenia się na ciężkim kacu nie jest żadną atrakcją, bo mogą to sobie zorganizować na własną rękę.
Dlatego firmy powinny dziś stawiać mocniejszy akcent na kwestię zachęcenia pracowników do brania udziału w wyjazdach – przykładem może być np. ogłoszenie jakiegoś konkursu czy połączenie części rozrywkowej z wartościowym szkoleniem prowadzonym przez znanego w branży eksperta.
Jedyną „atrakcją” jest alkohol
Nikt oczywiście nie twierdzi, że podczas wyjazdu integracyjnego musi obowiązywać prohibicja, ale jednak widzenie w alkoholu jedynego elementu integrującego pracowników jest mocno archaiczne. Obecnie można go zastąpić o wiele skuteczniejszymi metodami – mamy bardzo szeroki wybór gier, zabaw i wyzwań, których scenariusze są napisane tak, aby wręcz zmusić pracowników do współpracy, co zawsze pogłębia efekt integracji.