Gdańska strefa prestiżu z jedną reklamą mniej. W zamian jest Neptun

Andrzej Winnicki
25.04.2015

Dobra informacja dla obrońców miejskich stref wolnych od reklam. Z zabytkowej przestrzeni Gdańska zniknęły reklamy, które przez kilka miesięcy zasłaniały remontowaną kamienicę przy ulicy Długiej 67/68. Rzeczywiście nie wyglądało to najlepiej (szczególnie, gry promowane było w ten sposób pewne piwo), ale remont dobiegł końca i teraz możemy cieszyć oczy piękną elewacją kamienicy.

Od reklamy po zaskakujący finał

Kamienica przy Długiej należy do tzw. miejskiej strefy prestiżu, co oznacza ni mniej ni więcej, że jest to reprezentacyjna część Gdańska. Tym dziwniej patrzyło się na budynek niemal w całości zasłonięty przez reklamowy banner. Sytuacja nie trwała długo i po zakończeniu remontu kamienica odzyskała dawny blask. Zyskała coś jeszcze.

Nowa elewacja zaskoczyła gdańszczan, bo jest ...czarna. Ten przygnębiający kolor ożywiają jednak bardzo istotne detale, na czele z umieszczonym na szczycie kamienicy kolejnym gdańskim Neptunem. W sumie miasto ma już 5 figur przedstawiających boga mórz i oceanów, na czele z tym głównym na fontannie.

Reklama w służbie wyższym celom

Remont elewacji kosztował 130 tysięcy złotych i w tym miejscu znajdujemy już uzasadnienie, dla którego w trakcie prac rusztowania przykrywała płachta reklamowa. Zyski z umieszczenia tam treści komercyjnych pozwoliły właśnie częściowo sfinansować prace renowacyjne.

W ten oto sposób krytykowana przez wiele osób reklama przyczyniła się w znacznym stopniu do ukończenia remontu kamienicy w terminie. Może nam to uzmysłowić, jak ważną funkcję we współczesnym, komercyjnym świecie, pełni właśnie reklama. Jest ona oczywiście potrzebna przede wszystkim reklamodawcom (i agencjom reklamowym, które z nich żyją), ale bardzo pozytywnym trendem jest to, że wiele nośników reklamowych przyczynia się do ożywienia wizerunku polskich miast czy wręcz, jak w gdańskim przypadku, do ich upiększenia.

Reklama przynosi korzyści nie tylko reklamodawcom

Bardziej wysublimowanymi przykładami połączenia reklamy z korzyścią dla społeczeństwa reklama natywna. W dużym skrócie można ją określić jako „reklamę, która nie jest reklamą wprost”. Agencje coraz częściej wykorzystują jej siłę przygotowując kampanie oparte nie na nachalnym umieszczaniu plakatów na setkach billboardów, ale na użytecznym wykorzystaniu przekazu komercyjnego.

W Warszawie od pewnego czasu mieszkańcy mogą korzystać z bardzo nowoczesnych i wygodnych wiat przystankowych. Ich wybudowanie sponsorowała firma prywatna, która postawiła jeden warunek – w citylightach musi być stale umieszczona jej reklama. To z punktu widzenia miasta naprawdę bardzo drobna opłata. Dla osób korzystających z przystanku również nie ma większego znaczenia, czyja reklama znajdzie się za szybą wiaty. Ważne jest to, że mają gdzie usiąść i schować się przed deszczem w oczekiwaniu na autobus.

Przykładów wykorzystania reklamy w wyższych celach jest oczywiście dużo więcej. Gdyby tylko agencje chętniej sięgały po nowoczesne, bardziej kreatywne formy promowania swoich klientów, z pewnością w krótkim czasie Polska przestałaby być jednym wielkim szyldem, niekoniecznie ładnym i pomysłowym.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie