Nowa ustawa krajobrazowa – czy pomoże uporządkować reklamowy bałagan w Elblągu?

Mariusz Siwko
14.09.2015

Elbląg nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem. Praktycznie cała Polska przez lata zapracowała sobie na miano reklamowego śmietnika, nad którym nikt nie był w stania zapanować. Prawne luki na potęgę wykorzystywali nieuczciwi reklamodawcy, którzy rozwieszali swoje szyldy, plakaty i billboardy na każdym skrawku wolnej przestrzeni. Może się to jednak wkrótce zmienić, bo w życie weszła już długo oczekiwana przez wielu ustawa krajobrazowa. Jakie są jej założenia?

Reklamowy kicz w Elblągu i wielu innych ośrodkach

Efekt wieloletniej reklamowej samowolki jest doskonale widoczny np. na trasach wjazdowych do Elbląga czy każdego innego polskiego miasta. Liczba banerów, billboardów czy szpetnych tablic, często umieszczonych nielegalnie, przytłacza, powodując także poważne zagrożenie dla kierowców. Samorządowcy do tej pory mieli bardzo ograniczone pole działania i w praktyce nie byli w stanie skutecznie z tym procederem walczyć. Do teraz.

Obowiązująca od 16 sierpnia 2015 roku ustawa krajobrazowa daje im do ręki potężny oręż, który można wykorzystać na wiele sposobów. Przede wszystkim teraz to samorządy będą mogły samodzielnie ustalać zasady umieszczania reklam i karać – nawet drakońsko – tych, którzy się do niego nie zastosują.

Jasne reguły

Ustawa krajobrazowa wreszcie dokładnie definiuje, czym jest reklama, szyld, krajobraz, krajobraz kulturowy i krajobraz priorytetowy. Te ostatnie zagadnienia są szczególnie istotne z punktu widzenia miast i gmin, które opierając się na konkretnych przepisach będą mogły jasno określić, że np. zakazują umieszczania reklam w obrębie swoich starówek, aby zadbać o właściwy krajobraz kulturowy. To bardzo ważna zmiana.

Ustawa nakłada też na władze wojewódzkie obowiązek sporządzenia tzw. audytu krajobrazowego, w którym mają się znaleźć lokalizacje priorytetowe z punktu widzenia wartości turystycznej, historycznej czy przyrodniczej. Dzięki temu sejmik będzie mógł konkretnie określić, jaki format reklamy jest w danym miejscu dopuszczalny – skończą się domysły i samowolka.

Nie zastosujesz się, zapłacisz wysoką karę

W praktyce największym problemem w walce z nielegalnymi reklamami w Elblągu czy innych polskich miastach był brak bata na nieuczciwych reklamodawców. Samorządy, którym bardzo zależało na usunięciu np. billboardu, mogły się jedynie doszukiwać zapisów w prawie lokalnym i na tej podstawie wymierzać skromne mandaty. Teraz będzie inaczej, a dokładnie – drożej.

Na mocy ustawy właściciel nielegalnej reklamy może zostać ukarany kwotą wynoszącą czterdziestokrotność opłaty zwyczajowo pobieranej przez gminę za udostępnienie przestrzeni pod treść komercyjną. Może się to przełożyć nawet na wielotysięczne kary. Ten zapis akurat zawdzięczamy opiniującym ustawę senatorom, bo posłowie byli mniej drakońscy i zaproponowali mandat w wysokości jedynie 5 tysięcy złotych.

Karę będzie musiał zapłacić właściciel reklamy, a jeśli jego namierzenie okaże się niemożliwe, spadnie ona na właściciela nieruchomości, na której nośnik został umieszczony.

Czy dzięki ustawie krajobrazowej zmieni się reklamowe oblicze Elbląga? Dziś trudno wyrokować, bo ciężko jest przewidzieć kreatywność nieuczciwych reklamodawców. Ważny krok został jednak wykonany, co z punktu widzenia estetyki miasta ma kluczowe znaczenie. Pierwszych efektów możemy się jednak spodziewać dopiero wówczas, gdy samorządy zaczną wykorzystywać dane im narzędzie i realnie walczyć z reklamową samowolą, głównie nakładając wspomniane wyżej kary.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie