Kilka miesięcy temu Mark Zuckerberg, szef Facebooka, zaprezentował swoją wizję wirtualnego świata, czy może raczej – równoległej rzeczywistości. Metaverse ma być tym, w czym będziemy podejmować aktywność zawodową i towarzyską. To trochę takie „Simsy”, ale z nami w rolach głównych. I choć sam pomysł może się wydawać szalony, to nie miejmy złudzeń – zostanie zrealizowany w niedalekiej przyszłości, a dla naszych wnuków metaverse będzie czymś oczywistym. Dowodem na to są działania podejmowane już przez globalne marki – jedną z nich jest H&M.
Szwedzki gigant rynku odzieżowego uruchomił sklep sieci H&M w równoległym, wirtualnym świecie, a dokładnie w CEEK City. To cyfrowy odpowiednik naszego świata, do tej pory wykorzystywany przede wszystkim przez graczy, ale wkrótce mogący stać się kluczowym elementem metaverse. Świadczy o tym decyzja – jakby nie patrzeć – marki o ogólnoświatowym zasięgu, która nie podejmuje przypadkowych działań marketingowych.
W CEEK City działa więc pierwszy wirtualny sklep, w którym możemy „normalnie” zrobić zakupu – przejść się po nim, pooglądać ubrania, przymierzyć je, a następnie zapłacić za nie wirtualną walutą CEEK. Oczywiście ubrania kupione w metaverse mogą być noszone tylko tam, jednak H&M udostępnił je także w swoich sklepach stacjonarnych. Jest to więc świetny pomysł na promocję kolekcji ubrań szwedzkiej sieciówki – to oczywiste, że aktualnie firmie i tak najbardziej zależy na klientach kupujących jej produkty w prawdziwym świecie.
Idea metaverse może przerażać, oburzać, budzić sprzeciw, natomiast niezależnie od tego, jak do niej podchodzimy, to musimy mieć świadomość, że zostanie zrealizowana na masową skalę. H&M to pierwsza tak ważna marka, która chce być obecna w równoległym świecie, ale jej śladem na pewno pójdą następne. Analogia z początkami sprzedaży w Internecie jest chyba aż nazbyt czytelna.