Wyszukiwarka Google to absolutny hegemon, przynajmniej w Polsce, gdzie korzysta z niej około 95% internautów. Na tym właściwie moglibyśmy zakończyć dyskusję nad sensem inwestowania w działania marketingowe prowadzone w alternatywnych wyszukiwarkach. Sprawa jednak nie jest aż tak prosta, bo popularność tzw. altów stale rośnie. Czy zatem warto w ogóle rozważać przeniesienie części budżetu na inne wyszukiwarki niż Google? Poznaj naszą opinię.
Dlaczego? Ponieważ trudno przewidzieć, w jakim czasie udział wyszukiwarki Google w rynku online zacznie wyraźnie maleć. W Polsce flagowy produkt firmy Alphabet wciąż trzyma się mocno, ale już na świecie od dawna obserwujemy wyraźną zmianę trendu. Wyszukiwarki alternatywne zyskują coraz więcej użytkowników, co jest przede wszystkim konsekwencją wpadek Google (oskarżenia o nadmierną inwigilację, skandal z Google+ itd.).
Jest to zatem dobry moment, aby zacząć prowadzić działania marketingowe w alternatywnych wyszukiwarkach, oczywiście jeśli w ogóle bierzesz takie rozwiązanie pod uwagę. W tym momencie osiągnięcie wysokiej pozycji w altach jest tanie i mało problematyczne, ale w niedalekiej przyszłości to z pewnością się zmieni.
Alternatywne wyszukiwarki, by wymienić chociażby Bing, Yahoo, Baidu czy zwłaszcza Yandex, są wybierane głównie przez osoby szukające bardzo konkretnych informacji. Google jest poniekąd ofiarą swojego sukcesu – ogromna liczba zaindeksowanych stron sprawia, że coraz trudniej jest przebić się przez informacyjny szum, a sam proces wyszukiwania trwa dziś dłużej niż jeszcze kilkanaście lat temu.
Można zatem zaobserwować, że stopniowo na rynku wyszukiwarek zachodzi proces specjalizacji. Pojawiają się „szukajki” wyszukujące przede wszystkim grafiki, ilustracje, blogi czy wpisy w social mediach. Oczywiste jest, że jeśli firma kieruje swoją ofertę do bardzo wąskiej grupy docelowej, powinna przynajmniej rozważyć promowanie się w usługach, z których korzystają jej odbiorcy.
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Powód jest prosty: nie ma możliwości, aby dziś orzec, czy za np. 5 lat jakaś alternatywna wyszukiwarka rzuci poważne wyzwanie Google. Na razie nic na to nie wskazuje, ale co przyniesie przyszłość? Tego nie wie nikt.
Pewne jest jedno: jeśli Twoja marka nie jest jeszcze wystarczająco wypromowana w Google, to przenoszenie części budżetu na tzw. alty nie ma większego sensu. Najpierw trzeba się skupić na działaniach w najpopularniejszej usłudze, a dopiero później można rozważyć dywersyfikację budżetu reklamowego.
No chyba, że chcesz zaistnieć na przykład na rynku rosyjskim – w takiej sytuacji konieczne wydaje się podjęcie działań promocyjnych w wyszukiwarce Yandex, z której w Rosji korzysta więcej osób niż z Google.