Ta informacja raczej nikogo nie zdziwiła, co tylko pokazuje, jak patologiczny stał się rynek reklamy internetowej. W Stanach Zjednoczonych ujawniono szczegóły zmowy, jaką mieli zawrzeć dwaj cyfrowi giganci – Google i Facebook. Dzięki niej szczególnie firma Marka Zuckerberga osiągnęła ogromną przewagę nad konkurencją, a obie firmy praktycznie podzieliły między siebie tort reklamowy w USA.
Zgodnie z dokumentami procesowymi w 2018 roku Google i Facebook miały zmówić się, że będą ściśle współpracować podczas przeprowadzania aukcji na reklamy internetowe w sieci Google. W zamian za 500 milionów dolarów rocznie Facebook uzyskał spory handicap od swojego partnera, mając zagwarantowaną wygraną w 10 proc. postępowań (bez względu na ofertę cenową), ale zobowiązując się do brania udziału w 90 proc. wszystkich ogłaszanych aukcji.
To jednak nie wszystko. Google miało także dzielić się z Facebookiem szczegółowymi informacjami na temat użytkowników swojej sieci reklamowej, dzięki czemu firma Zuckerberga mogła lepiej dopasowywać swoje reklamy do grupy odbiorców, na której najbardziej jej zależało.
W ramach zmowy Facebook zyskał również więcej czasu na złożenie oferty w aukcji oraz mógł to robić bezpośrednio na serwerze Google, z pominięciem standardowego trybu.
Zdaniem śledczych zawarcie tego porozumienia w ciągu zaledwie roku doprowadziło do sytuacji, w której Google i Facebook zagarnęły dla siebie ponad połowę rynku reklamy cyfrowej, osiągając z tego tytułu nie tylko gigantyczne korzyści finansowe, ale również zyskując narzędzia do bezprecedensowego wykorzystywania zbieranych danych o użytkownikach swoich sieci.
Oba koncerny oczywiście zaprzeczają, że doszło do zmowy i we własnym zakresie wnoszą o utajnienie szczegółów zawieranych umów, zasłaniając się poufnością informacji handlowych.
Jeśli amerykański sąd uzna, że jednak zmowa miała miejsce, to trudno jest sobie nawet wyobrazić wysokość kary finansowej oraz reperkusje dla całego rynku reklamy internetowej. Póki co jednak Google i Facebook wciąż pozostają najważniejszymi graczami, których nie można zbojkotować chcąc wdrożyć jakąkolwiek skuteczną kampanię reklamową online.