Pomysłowość niektórych osób bywa naprawdę zaskakująca. Od dłuższego czasu obserwujemy, że coraz więcej klientów lub podających się za klientów próbuje wyłudzać od nas darmowe usługi. Oczywiście robią to pod przebraniem zbłąkanych owieczek, które chcą tylko o coś zapytać i wcale nie mają złych intencji. Nie z nami takie numery! Zbyt długo działamy w tej branży, aby dać się nabrać na takie sztuczki. Postanowiliśmy jednak przestrzec przed nimi nasze koleżanki i kolegów po fachu. Oto najpopularniejsze sposoby klientów na wyłudzenie darmowych usług.
Jest to typowy sposób na to, aby zyskać narzędzie nacisku na inną agencję. Klient wybrał już wykonawcę, ale chce zbić cenę, dlatego zbiera oferty od innych agencji reklamowych. Skąd to wiemy? Ponieważ na naszej stronie jest dokładny cennik. Każdy klient może z niego skorzystać i zorientować się, ile będzie go kosztować nasza realizacja.
Oczywiście zawsze istnieje możliwość dopytania o pewne szczegóły, ale gdy zapytanie dotyczy konkretnego projektu (często szczegółowo opisanego) i nadawca prosi o to, abyśmy wycenili każdy element z osobna, to z góry wiemy, że chodzi tak naprawdę o zbieranie ofert. Często jest to też działanie konkurencji, która dopiero startuje na rynku i nie ma rozeznania w obowiązujących stawkach.
Warto pamiętać, że stworzenie szczegółowej wyceny jest bardzo czasochłonne i wiąże się ze wstępną analizą projektu. Nie jest to więc czasami usługa darmowa!
Tak, jasne. Dostajemy mnóstwo takich zapytań, co bardzo nas dziwi, ponieważ wielokrotnie pisaliśmy na blogu (i zaznaczamy to w ofertach), że nie przygotowujemy darmowych próbek. Każdy może się zapoznać z naszym portfolio, które umieściliśmy na stronie. Oczywiście osobom, które proszą o takie próbki, nie chodzi wcale o weryfikację naszych umiejętności. To stary jak świat sposób na wyłudzenie darmowego projektu.
Wystarczy, że taki cwaniaczek dostanie np. 15 próbnych wpisów na blog od różnych agencji i już ma gotowy „wsad” zupełnie za darmo. Trzeba na to uważać!
W takim razie możemy spokojnie poczekać, aż nasz bank zaksięguje wpłatę. Klient nalega jednak, by od razu przystąpić do realizacji i przesłać mu ją do sprawdzenia, nawet na wstępnym etapie. Jest to klasyczna metoda wyłudzania darmowych usług.
Osoby podające się za klientów kłamią, że opłaciły fakturę pro forma, choć wcale nie mają zamiaru tego zrobić. Dlatego dziś, nauczeni doświadczeniem, nie przystępujemy do realizacji przed uzyskaniem dowodu wpłaty lub zaksięgowaniem płatności na koncie.
Typowe. Klient „namieszał” coś w systemie CMS strony, pousuwał różne kluczowe elementy, wpadł w panikę, ale później wymyślił sobie, że zrzuci całą winę na mitycznego „hakera”. Na szczęście takie kłamstwo ma krótkie nogi i możemy je bardzo łatwo zweryfikować. Jeśli zmiany na stronie zostały nieroztropnie wprowadzone przez klienta, a ten żąda przywrócenia poprzednich ustawień, to za taką usługę trzeba oczywiście zapłacić.
Jesteśmy bardzo wyczuleni na naciągaczy, ale wiemy, że mnóstwo agencji daje się nabierać na takie czułe słówka. Mamy nadzieję, że ten wpis otworzy Wam oczy. Walka z cwaniactwem wymaga solidarności całej branży.