Influencer marketing jest jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin marketingu internetowego. Marki inwestują coraz więcej we współpracę z gwiazdami i gwiazdkami YouTube czy social media, płacąc często ogromne kwoty za pojedynczy post, pokazanie produktu na filmie, unboxing, przychylną recenzję etc. Nie wszyscy influencerzy zachowują się jednak rzetelnie w stosunku do swoich odbiorców i „zapominają” oznaczyć posty czy filmy, jako zawierające treści reklamowe. Na ten problem zwrócił uwagę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wszczął postępowanie w tej sprawie.
Na razie UOKiK zapewnia, że nie zamierza prowadzić postępowania w stosunku do konkretnych influencerów łamiących zasady. Oficjalnie celem jest wypracowanie jakiegoś schematu, który pozwoli uregulować kwestię oznaczania treści reklamowych na profilach i kanałach internetowych osobistości. Dlatego urząd liczy na współpracę z influencerami, wysyłając do wybranych z nich prośbę o udzielenie szczegółowych informacji na temat m.in. zasad współpracy z markami i informowania o tym odbiorców.
Póki co UOKiK deklaruje, że liczy na zdrowy rozsądek influencerów oraz reprezentujących ich agencji marketingwych, którzy powinni sami dążyć do uporządkowania kwestii oznaczania treści sponsorowanych. Jeśli jednak taka ugodowa polityka nie przyniesie efektu i wciąż nagminne będzie wprowadzanie odbiorców w błąd, to postępowanie może zostać skierowane przeciwko konkretnym twórcom.
Zaostrzenie, czy raczej unormowanie zasad oznaczania współpracy z markami nie spodoba się części twórców, którzy obecnie mocno bazują na tzw. cichym sponsoringu. Dotyczy to przede wszystkim osób aktywnych na Tik Toku – ta platforma mocno ucina zasięgi treści sponsorowane, zawierające lokowanie produktu etc.