Mali przedsiębiorcy z reguły dość sztywno określają swoje budżety na reklamę. Z góry zakładają, że mogą przeznaczyć np. 500 złotych miesięcznie i ani złotówki więcej. To zawsze mocno ogranicza działania agencji, nie pozwalając jej m.in. na testowanie różnych rozwiązań, które potencjalnie mogą się okazać bardzo skuteczne w odniesieniu do konkretnego klienta. Dlatego znacznie lepiej sprawdzają się widełki budżetowe, czyli po prostu „od-do”. Ja je ustalić? O czym warto pamiętać?
Na pewno nie powinieneś ulegać pokusie ustalania bardzo wąskich widełek, na przykład od 100 do 200 złotych. To w zasadzie niewiele zmienia, bo obie kwoty są zdecydowanie zbyt niskie, by móc rozpocząć jakąś sensowną kampanię reklamową. Zasada jest taka, że kwota minimalna powinna zostać skonsultowana z agencją, która odpowiada za przeprowadzenie kampanii. Jeśli w ich ocenie musisz przeznaczyć na reklamę przynajmniej 500 złotych, by osiągnąć zauważalne efekty, to ta kwota jest punktem wyjścia. Górny limit możesz natomiast ustalić samodzielnie, bo sam najlepiej wiesz, na jakie koszty Cię stać.
Ustalając widełki zawsze miej na uwadze to, że mogą one się jeszcze rozszerzyć w trakcie kampanii. Dlatego warto zostawić sobie delikatny bufor finansowy. Chodzi o to, że często po kilku tygodniach czy miesiącach widać już, że obrana strategia jest świetna, przynosi bardzo dobre efekty i warto byłoby ją jeszcze trochę „podkręcić”. Powinieneś więc mieć możliwość zwiększenia budżetu.
Rada
Zmianie może ulec również kwota minimalna. Obniżenie budżetu kampanii będzie zasadne, jeśli np. nie jesteś w stanie zaspokoić zapotrzebowania na Twoje produkty i usługi.
Jeśli planujesz kampanię w cyklu całorocznym i masz np. sklep internetowy, to w porozumieniu z agencją ustal osobne widełki dla różnych okresów. Oczywiste jest, że większe wydatki na reklamę warto ponieść w drugiej połowie roku, bo czwarty kwartał to zawsze najlepszy czas dla branży e-commerce. Z kolei w okresie wakacyjnym obroty zawsze naturalnie spadają, dlatego można zastosować węższe widełki budżetowe.
Pamiętaj również, że nawet w martwych okresach nie należy całkowicie przerywać kampanii, ponieważ efekty nigdy nie przychodzą od razu – możesz je odczuć dopiero wtedy, gdy klienci znów zaczną chętniej sięgać do portfela. Warto więc przygotować dobry grunt pod sprzedaż wtedy, gdy np. Twoja konkurencja inwestuje mniej w reklamę.