Co cechuje złego projektanta grafiki?

Marek Szydełko
13.02.2020

Projektowanie grafiki, zwłaszcza użytkowej, jest całkiem dochodowym rodzajem działalności. Na polskim rynku właściwie co miesiąc pojawiają się nowe agencje, które oferują klientom usługi graficzne, w tym projektowanie logo, strony www czy papeterii firmowej. Pokłady talentu w tej branży są jednak dość ograniczone, co oznacza, że przeciętnie na 1 znakomitego grafika przypada 3 przeciętnych i 10 beznadziejnych. Ci ostatni zawsze wyróżniają się kilkoma charakterystycznymi cechami. Opisujemy je w naszym artykule, aby ułatwić Ci omijanie złych projektantów grafiki.

Wie wszystko najlepiej

Ta cecha jest bardzo irytująca, ponieważ z takim przemądrzałym grafikiem trudno się współpracuje. Jeśli klient „ośmieli się” zadać jakiekolwiek pytanie, to szybko zostanie zbyty formułką, że na pewno naczytał się głupot w Internecie. Dobry grafik oczywiście potrzebuje swobody, ale nie funkcjonuje na zasadzie wolnego elektronu. Musi dopytać o różne kwestie, wyjaśnić wątpliwości, aby nie ryzykować, że stworzy coś kompletnie niezgodnego z oczekiwaniami klienta.

Nie umie rzeczowo uzasadnić swoich wyborów

W projektowaniu grafiki obowiązuje prosta zasada: nie ma złych projektów, są tylko źle przedstawione. Jeśli więc projekt nie od razu wpadł w oko klientowi, a wręcz lekko go skonsternował, to rolą grafika jest wyjaśnić, dlaczego zastosował takie a nie inne rozwiązania. Najczęściej robi się to w formie krótkiego briefu. Dzięki temu klient może lepiej zrozumieć wizję grafika i uwierzyć, że ten pomysł ma jakieś realne podstawy – na przykład wynikające z analizy grupy docelowej marki czy produktu.

Całą winę zrzuca na klienta

Projekt okazał się porażką? Nie został ukończony na czas? Zawiera ewidentne błędy? Dobry grafik potrafi wziąć odpowiedzialność za to na siebie i stanąć na głowie, żeby tylko wywiązać się z umowy. Zły natomiast zawsze będzie szukać winy u innych, najczęściej po stronie klienta. To klient źle wytłumaczył, o co mu chodzi, to klient za późno odpowiedział na maila, to klient jest niezdecydowany etc. Doświadczeni, profesjonalni graficy potrafią się przed takimi sytuacjami zabezpieczyć, chociażby na etapie analizowania briefu przesłanego przez klienta.

Zasypuje klienta niezrozumiałym słownictwem

To stara jak świat sztuczka, która pozwala przykryć swoją niekompetencję. Pod przykrywką fachowego słownictwa słaby grafik chowa prawdę o niskich umiejętnościach. Liczy na to, że klient przestraszy się tych wszystkich „kejsów”, „fontów”, „skecznotingów” i innych branżowych określeń, z góry uznając, że ma do czynienia z mistrzem projektowania, któremu nie wolno powiedzieć złego słowa.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie