Podstawowe, ale bardzo irytujące błędy stron www. Których powinieneś koniecznie unikać? 7 przykładów

Piotr Kowalczyk
05.11.2015

Użytkownik patrzy na stronę internetową nieco inaczej niż programista, a nawet jej właściciel. Ocenia ją przez pryzmat subiektywnych odczuć i po prostu albo mu się ona podoba, albo od razu z niej ucieka. Trudno o pośredni wybór. Na tę decyzję wpływają nie tylko kwestie nadrzędne, takie jak grafika, treść czy układ strony, ale też zupełnie podstawowe sprawy, o których zbyt często zapominają nawet web deweloperzy. Przytaczamy 7 takich błędów decydujących o tym, że strona nie zyska uznania internautów.

  1. Zła rozdzielczość strony – błahostka, ale dla większości użytkowników rzecz niezwykle denerwująca. Standardowa rozdzielczość ekranu współczesnych komputerów wynosi 1024x768 pikseli i tego trzeba się trzymać. Jeśli strona jest projektowana w mniejszej lub większej rozdzielczości, będzie czytelna tylko dla wąskiej grupy użytkowników.
  2. Kiepski adres www – kolejna sprawa, którą często się bagatelizuje, a która ma ogromny wpływ na to, czy strona będzie chętnie odwiedzana. W przypadku witryn firmowych zawsze najbezpieczniejszym i najlepszym wyjściem jest użycie domeny z nazwą firmy i końcówką .pl, opcjonalnie .com lub .eu. Każde inne rozszerzenie budzi obawy użytkowników. Z kolei dziwaczne adresy nie pomagają w budowaniu profesjonalnego wizerunku firmy.
  3. Niepotrzebne animacje – choć wyglądają efektownie, to niezwykle irytują użytkowników. Na stronie firmy nie powinny się znajdować żadne aplikacje flashowe, które nie dość, że są już powszechnie blokowane przez przeglądarki, to jeszcze powodują odruch natychmiastowego zamknięcia strony przez użytkownika.
  4. Intro – aż dziw bierze, że jeszcze są firmy, które tak bardzo chcą wyrzucać użytkowników ze swoich stron. Intro jest do tego znakomitym narzędziem. Strona ma ładować się szybko i od razu umożliwiać zapoznanie się z jej treścią. Intro w tym przeszkadza, podobnie jak muzyka w tle. Z tych elementów koniecznie trzeba zrezygnować.
  5. Nieprawidłowe wyświetlanie w różnych przeglądarkach – owszem, na polskim rynku rządzi Chrome, ale to nie oznacza, że wykonawca może zbagatelizować testowanie gotowej witryny na innych przeglądarkach. Może się bowiem zdarzyć, że strona źle wyświetla się np. w Firefoxie. Co wtedy? Czy zakładamy, że jej użytkownicy są dla firmy mniej atrakcyjni?
  6. Powolne ładowanie strony – bardzo irytująca sprawa, szczególnie w przypadku użytkowników mobilnych, którzy na pewno nie będą trwonić swojego transferu danych na oczekiwanie, aż witryna w końcu się załaduje. Aby temu zaradzić trzeba po prostu zoptymalizować znajdujące się na niej obrazki, o czym wielu wykonawców wciąż zapomina.
  7. Nieaktywne linki – jeśli decydujemy się umieścić w obrębie strony jakieś odnośniki, np. do social mediów, to zadbajmy, aby były one aktywne i aktualne. Użytkownik będzie pewnie chciał w nie kliknąć (choćby odruchowo) i wtedy musi go powitać to, co mieliśmy na myśli. Jeśli będzie to tylko komunikat „Strona nie została znaleziona”, to najpewniej nie wróci on już na witrynę docelową.

Większość tych błędów to tzw. drobnica, którą wyłapuje się na etapie testowania strony. Profesjonalna agencja reklamowa nie może sobie pozwolić na takie kwiatki. Jeśli sobie pozwoliła, to można mieć uzasadnione obawy o stabilne działanie całej strony w przyszłości.

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie