W agencji reklamowej tworzącej strony www też pracują ludzie – wbrew pozorom. Mają swoje uczucia, bywają zmęczeni, rozdrażnieni, chorzy, spóźnieni itd. Jeśli są profesjonalistami, to oczywiście siadając przed komputerem i zabierając się za projekt chowają to wszystko do kieszeni. Bywa jednak, że ciśnienie w agencji niezwykle rośnie, na co niestety wpływ mają sami klienci. Przygotowaliśmy dla Was przykłady 11 najgorszych maili, jakie możecie wysłać do koordynatora projektu, a które naprawdę nie pomagają w pracy.
- Mam wycenę od innej agencji o 50% niższą – trudno, w takim razie nie zrobimy tej strony, jakoś to przeżyjemy.
- Dlaczego jesteście tacy drodzy? - a co to znaczy „drodzy”? Jaki jest punkt odniesienia? Jeśli są nim licealiści czy studenci, to może i jesteśmy drodzy. Jeśli porównujemy się do profesjonalnych agencji reklamowych, to na pewno tak nie jest.
- Kiedy wreszcie dostaną gotową stronę www? - maile ponaglające są normą, dlatego trzeba podpisywać umowy, w których wskazujemy konkretny termin realizacji. Fakt, klienci czasami nie czytają umów.
- Wie pan co, jednak pierwsza wersja bardziej mi się podobała – smutne, ale co zrobić? Klienci czasami naprawdę czepiają się szczegółów, chyba tylko dla rozrywki lub zbicia ceny.
- Nie, jednak ten kierunek nam nie odpowiada, proszę o zwrot zaliczki – umowa to umowa, dlatego klienci muszą respektować jej zapisy. Poza tym to dziwne, jak wiele osób wciąż sądzi, że praca kreatywna nie wiąże się z ponoszeniem kosztów.
- Dlaczego teksty są napisane po łacinie? - klienci często o to pytają, nawet nie zadając sobie trudu, aby poszukać odpowiedzi samodzielnie. Słynne Lorem Ipsum to po prostu suchy wkład, który ma unaocznić, jak będzie rozkładał się tekst na gotowej stronie. Trudno uwierzyć, że niektórzy sądzą, iż agencja z nudów tworzy teksty po łacinie.
- Czy jeśli dostarczę swoje zdjęcia i teksty to dostanę 50% rabatu na stronę? - niestety nie, bo to nie są elementy aż tak wpływające na cenę strony. Poza tym klienci nie zdają sobie sprawy, że amatorskie zdjęcia i teksty tak naprawdę zniweczą cały wygląd strony i na pewno nie wpłyną na to, że będzie ona skutecznym narzędziem promocji.
- Pan Zbyszek z marketingu twierdzi, że ten layout nie jest ładny – pan Zbyszek może tak twierdzić, ale pan Zbyszek nie używa żadnych argumentów. Ponadto pan Zbyszek nie wypełnił briefu, nie on jest zleceniodawcą i nie on koordynuje projekt. Jak więc mamy się odnieść do opinii pana Zbyszka?
- Strona mi się nie podoba, nie zapłacę – na szczęście podpisaliśmy umowę, która obliguje obie strony do respektowania jej zapisów. Szkoda nerwów.
- Ale nie wspominał pan, że w cenie jest tylko jedna wersja strony – klienci naprawdę czasami sądzą, że w agencji reklamowej pracuje się pro bono. Wycena zawsze obejmuje cały projekt, w którym możemy wprowadzać poprawki, ale nie tworzyć 2-3 alternatywne wersje całej strony. Chyba, że wycena też będzie 2-3 razy wyższa.
- A nie mogę zapłacić tylko ceny netto? - nie, profesjonalna agencja reklamowa jest firmą, która działa legalnie i uczciwie rozlicza się z fiskusem. Wystawia fakturę VAT za wykonaną pracę. Cena netto nie obejmuje więc podatku VAT.
Klienci, powstrzymajcie się od pisania takich maili lub dwa razy się zastanówcie, zanim zadacie jedno z tych pytań. Będzie się nam wszystkim dużo przyjemniej współpracowało.