Dlaczego podnosicie ceny? Przecież wam nie rosną koszty! A jednak…

Antoni Kwapisz
12.11.2021

Komentarz Grzegorza Wiśniewskiego, CEO Soluma Group.

W jednym z poprzednich komentarzy ostrzegałem przed widmem nadciągających podwyżek w branży kreatywnej. To już nieaktualne. Ceny usług marketingowych rosną w zawrotnym tempie, dlatego jeśli nadal wahasz się, czy to dobry czas, aby zainwestować np. w nową stronę internetową, to dalsze czekanie narazi Cię tylko na kolejną podwyżkę. Widzę jednak, że wielu klientów kompletnie nie rozumie, dlaczego agencje reklamowe podnoszą ceny.

Panuje jakieś dziwne przekonanie, że przecież taka agencja wcale nie ma coraz wyższych kosztów, dlatego podwyżki są wyłącznie pochodną pazerności. Czas więc wyjaśnić, jak jest naprawdę. Przeczytaj uważnie, a już zwłaszcza, jeśli masz podobne podejście do pracy agencji, jak wyrażone na poniższym memie.

Przyjdzie poklika w komputer i chce 3 tysiące zarabiać typowy Polak nosacz  małpa - Paczaizm.pl

Inflacja

Jest najwyższa od 20 lat, a będzie jeszcze gorzej. Inflacja na poziomie 7-8 procent (realnie jest to pewnie 10 procent) oznacza, że drożeje dosłownie wszystko. Wyższe koszty ponoszone przez przedsiębiorców przekładają się na wyższe ceny dla konsumentów i innych firm, nie ma w tym żadnej filozofii.

Trudno oczekiwać, że jeśli agencja musi płacić więcej za wynajem biura, zakup wody i przekąsek dla pracowników oraz paliwo do samochodów, sama nie będzie podnosić cen. Wszyscy jedziemy na tym wózku.

Podziękuj za Nowy Polski Ład

Nie chcę tutaj wchodzić w politykę, natomiast nie jest żadną tajemnicą, że tzw. Nowy Polski Ład oznacza potężny nieład na rynku usług IT oraz interaktywnych. Większość agencji oraz samozatrudnionych programistów działa na podatku liniowym, który od 2022 roku może przestać się kalkulować. Programiści przejdą na ryczałt lub wrócą na etat, co oczywiście podniesie koszty funkcjonowania agencji – nie wspominając już o wyższej składce zdrowotnej bez możliwości odliczenia.

Te niekorzystne zmiany błyskawicznie odbiją się na cenach usług IT i marketingowych, co odczują oczywiście klienci końcowi.

Szaleństwo na rynku pracy

Oczekiwania płacowe w branży IT, która jest silnie skorelowana z branżą marketingową, są dziś tak wysokie, że niejednemu przedsiębiorcy z sektora np. budowlanego zrobiłoby się słabo. Mogę zdradzić, że jeszcze 2 lata temu zatrudniałem programistów oczekujących 5-6 tys. zł na rękę. Dziś te same osoby chcą minimum dwukrotnie wyższego wynagrodzenia, choć poziom ich kwalifikacji wcale się nie zwiększył.

Nie chodzi o to, żeby narzekać czy żałować komuś wysokiej pensji, skoro jest popyt na jego pracę. Klienci muszą natomiast zrozumieć, że koszty działalności agencji marketingowej rosną w zastraszającym tempie również w wyniku niespotykanej nigdy wcześniej presji płacowej.

Słaba złotówka

Ten mało rozpowszechniony fakt również przekłada się na wzrost kosztów agencyjnych, a tym samym na drożejące usługi marketingowe. Być może o tym nie wiesz, ale agencja regularnie kupuje różne usługi na zagranicznych serwisach, płacąc za nie w dolarze amerykańskim lub w euro. Przykładem może być tutaj wszelkiego rodzaju oprogramowanie czy narzędzia analityczne. Boleśnie odczuwamy więc słabość złotówki, co również wymusza na nas podnoszenie cen.

Drożejąca energia

Agencja interaktywna jest uzależniona od dostaw energii elektrycznej. Można to porównać do związku firmy transportowej z paliwami. Jak pewnie wiesz, energia drastycznie drożeje, a od 2022 roku spodziewany jest kolejny gwałtowny wzrost cen. W naszej branży zużycie prądu jest bardzo wysokie, dlatego rachunki za energię stanowią spory wydatek.

Jak widzisz agencja interaktywna także ponosi dokładnie takie same koszty, jak każda inna firma. Ponieważ wydatki związane z prowadzeniem tego biznesu rosną w szaleńczym tempie, to muszą być one częściowo przerzucane na klientów – brutalne, ale prawdziwe. Sam przecież nie stawiasz się w pozycji sponsora odbiorców Twoich usług czy produktów. Tak po prostu działa gospodarka wolnorynkowa.

Nie ma co natomiast ukrywać, że profesjonalne usługi marketingowe powoli stają się niedostępne dla najmniejszych firm, które prawdopodobnie zostaną zagospodarowane przez narzędzia Google i Facebooka (darmowe wizytówki, fanpage). W tym kontekście postawienie na branding jeszcze teraz, gdy ceny wciąż są na umiarkowanym poziomie, można rozpatrywać w kategorii szczególnie dobrej inwestycji – zarówno z wizerunkowego, jak i ekonomicznego punktu widzenia.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie