5 kroków do napisania świetnego nagłówka oferty sprzedażowej

Maciej Piwowski
02.12.2015

Nagłówek. Każdy copywriter (przynajmniej zawodowy) wie, że to od niego w ogromnej mierze zależy, czy cały napisany przez niego tekst w ogóle spotka się z jakimkolwiek zainteresowaniem. Skąd to wiemy? Bo w tej chwili czytasz dalszą część tego wpisu – to oznacza, że zachęcił Cię do tego tytuł, czyli właśnie nagłówek. Siła nagłówków jest niebagatelna i każdy, kto chce profesjonalnie pisać na potrzeby reklamy i Internetu musi nauczyć się tworzyć znakomite nagłówki. Nie jest to proste, ale z czasem zaczyna wychodzić. Tak naprawdę do świetnego nagłówka dochodzi się 5 krokami. Oto one.

Określenie odbiorcy oferty (i nagłówka oczywiście)

- jeśli tworzysz ofertę dla prezesa firmy, to nie przekonasz go luźnym tonem i oklepanymi formułkami w stylu Poznaj xxx powodów, dla których musisz kupić właśnie TO. Tak samo, jak nie przekonasz nastolatki, że Niezwykła wytrzymałość TEGO produktu gwarantuje długoletnie użytkowanie. Prezes niczego nie musi, a nastolatka ma w nosie długoletnie perspektywy. Dlatego podstawą jest dobranie treści (stylu) nagłówka do oczekiwań odbiorcy.

Odwrócenie ról

- piszesz tekst, który ma coś sprzedać. Spróbuj jednak postawić się w sytuacji osoby, która go przeczyta. Jeśli już coś spłodziłeś, to postaraj się sobie wyobrazić, że ten tekst właśnie pojawił się na ekranie Twojego komputera, a Ty jesteś potencjalnym klientem. Nadal uważasz, że jest świetny? Czy od razu zabierzesz się za czytanie po tym, jak dotrze do Ciebie nagłówek? Jeśli nie, to pora zaczynać od nowa. W dziennikarstwie obowiązuje zasada głosząca, że jeśli temat nie interesuje autora, to lepiej w ogóle go nie podejmować, bo nie zainteresuje on też czytelnika. Jako autor tekstów sprzedażowych nie wybierasz sobie tematów, dlatego musisz zrobić wszystko, aby znaleźć w nim cokolwiek, co Cię zainteresuje. Wówczas przejdź do kroku numer 3.

Diamencik w ofercie

- znalazłeś coś, co maksymalnie przykuło Twoją uwagę? Świetnie, teraz wokół tego zbuduj nagłówek. Klienci to ludzie i mają dość tekstów o niczym. Fajny element oferty można znaleźć w każdym produkcie czy usłudze, trzeba tylko poszukać.

Wymień korzyść

- nagłówek bez korzyści nie istnieje. Trzeba ją wskazać czytelnie i w taki sposób, aby odbiorca tekstu był w 100% przekonany, że warto poświęcić jego cenny czas na lekturę. Korzyść oczywiście wybierasz na podstawie analizy odbiorcy – coś innego może bowiem opłacać się (to kluczowe zagadnienie) kobiecie w średnim wieku, a coś jeszcze innego 18-latkowi. Używaj słów-kluczy, jak: bezpłatne, szybko, łatwy, oszczędź, nowy, gwarantowany itd.

Sprawdź tekst i znajdź w nim kotwicę

- kotwica to taka wypowiedź, która natychmiast budzi ciekawość czytelnika i każe mu zatrzymać się na danym fragmencie, aby dokładnie się nad nim zastanowić. W Twojej ofercie pewnie znajdzie się jakieś świetne zdanie. Nie marnuj go na 4-5 akapit! To właśnie będzie Twój nagłówek. Jeśli tych kotwic jest kilka, to spróbuj je jakoś połączyć, oczywiście z zachowaniem sensu.

Gotowe! Świetny nagłówek już masz, a to naprawdę co najmniej połowa sukcesu oferty. Nie zdziw się, że siedziałeś nad nim tyle czasu. Praca copywritera wbrew pozorom nie jest oparta na zbijaniu bąków.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie