Po czym poznasz, że agencja reklamowa wciska Ci kit?

Andrzej Winnicki
27.06.2019

Z agencjami reklamowymi jest dokładnie tak samo, jak z zakładami wulkanizacyjnymi, szewcami, piekarniami czy sprzedawcami warzyw na targu. W każdej branży znajdą się pasjonaci, fachowcy, ale i wyrobnicy oraz zwykli naciągacze. W przypadku prac kreatywnych sprawa się o tyle komplikuje, że trafienie na słabą agencję może przynieść bardzo poważne konsekwencje, włącznie z narażeniem biznesu na straty wizerunkowe.

Problem w tym, że agencje marketingowe z topu, które praktycznie zawsze gwarantują określony poziom, są drogie i pewnie 90% polskich firm nie stać na ich usługi. Jak więc znaleźć tańszego, ale wciąż profesjonalnego wykonawcę np. strony internetowej, projektu logo czy projektanta kampanii reklamowej? Warto zacząć od upewnienia się, czy przypadkiem wstępnie wybrana agencja nie wciska nam kitu. Co o tym świadczy?

Nie podaje cen

„No wie pan, to trzeba przeliczyć, pomyśleć. Może umówmy się tak, że my zrobimy tę stronę i na końcu sprawdzimy, ile wyszło, ok?” Jeśli usłyszysz takie zdanie z ust przedstawiciela agencji, to nie pozostaje Ci nic innego, jak branie nóg za pas. Agencja, która nie potrafi wycenić swoich usług, albo nie ma żadnego doświadczenia, albo po prostu szuka naiwniaków, których będzie można łatwo oskubać.

Nie chce umowy, ale chce pieniądze z góry

Dla jasności: płatność z góry jest standardem w branży kreatywnej. Wynika to z tego, że agencja przygotowuje projekt niepowtarzalny, którego nie będzie w stanie później sprzedać, jeśli klient nagle się rozmyśli. Musi więc mieć zabezpieczenie. Pobranie zapłaty z góry wymaga jednak, aby agencja podpisała z klientem umowę, w której zostaną jasno określone oczekiwania względem projektu. Jeśli agencja nie chce podpisać umowy, wymyślając milion powodów lub odwlekając sprawę, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można uznać, że chce Cię naciągnąć.

Udostępnia czyjeś portfolio

Tutaj nawet nie ma czego komentować. Niestety, kradzież własności intelektualnej stała się czymś powszechnym w branży kreatywnej. Na rynku pojawiło się mnóstwo agencji, które chwalą się przed klientami nieswoimi projektami, perfidnie kradnąc je innym, ewentualnie delikatnie przerabiając. Nieświadomy klient może się nawet nie zorientować, że właśnie wpada w sidła zastawione przez naciągaczy.

Dlatego zawsze sugerujemy, aby brać pod uwagę jedynie portfolio umieszczone na stronie agencji, a nie udostępnione np. mailem. Warto również zweryfikować, czy przedstawiony projekt rzeczywiście funkcjonuje. Jeśli jest to strona www,  to po prostu wpisujemy jej adres w przeglądarce i sprawdzamy, czy w stopce znajduje się jakakolwiek wzmianka potwierdzająca, że witryna została wykonana przez tę agencję.

Chwali się doświadczeniem, którego nie ma

Standardowa zagrywka. Większość agencji reklamowych funkcjonujących na polskim rynku twierdzi, że ma „olbrzymie, wieloletnie doświadczenie”. Można to łatwo zweryfikować, ale trzeba chcieć. Przede wszystkim sprawdzamy, czy agencja jest w ogóle zarejestrowana np. w bazie CEIDG. Jeśli tak, to sprawdzamy datę założenia działalności. Jeśli agencja powstała pół roku temu, a na jej czele stoi 20-latek, to raczej trudno uwierzyć w wieloletnie doświadczenie, prawda?

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie