Mapa ciepła, z angielskiego heat map, to bardzo przydatne narzędzie w webdesignie, z którego korzysta dziś praktycznie każda agencja interaktywna. Najczęściej sięga się po nie wtedy, gdy trzeba przeanalizować stronę internetową pod kątem jej skuteczności i na podstawie wyciągniętych wniosków wprowadzić zmiany np. w układzie treści. Mapa ciepła świetnie sprawdza się na etapie redesignu witryny firmowej, pozwalając nam na realne zwiększenie efektywności strony i tym samym podkręcenie sprzedaży. Jak to właściwie działa? Jakie informacje przekazuje nam heat map i jak należy na nie zareagować? Zapraszamy do naszego krótkiego poradnika.
Zdecydowanie najpopularniejszą aplikacją umożliwiającą przygotowanie heat map na stronie internetowej jest Hotjar. To zaawansowane narzędzie, dzięki któremu możemy bardzo szybko ustalić, które elementy na stronie są najczęściej „klikane” oraz najmocniej angażujące użytkowników.
Mapa ciepła pozwala nam ocenić, gdzie użytkownicy witryny najczęściej kierują kursor myszki – świadczy to o tym, że dany element jest dla nich interesujący, łatwo go zauważają i zatrzymują się przy nim na dłuższą chwilę, a docelowo także najchętniej w niego klikają.
Dzięki heat map możemy wyróżnić pięć obszarów strony internetowej, czyli:
Dzięki wyznaczeniu tych sektorów jesteśmy w stanie bardzo łatwo ustalić, które elementy na stronie internetowej wymagają jeszcze wyraźniejszego wyszczególnienia, a które powinny np. zniknąć z głównego menu, ponieważ tylko zabierają miejsce.
Mapa ciepła jest świetnym papierkiem lakmusowym dla przydatności poszczególnych sekcji. Może się przecież okazać, że pierwotny pomysł, w teorii świetny, w praktyce się nie sprawdza i lepiej będzie z niego zrezygnować na rzecz innego elementu mocno angażującego użytkowników.
Często okazuje się, że na przykład użytkownicy odruchowo klikają w zakładkę kontaktową, która jednak została zaniedbana – brakuje tam chociażby łatwego w obsłudze formularza. Dzięki heat map możemy naprawić ten błąd, mając ku temu namacalny powód.
Ponadto mapa ciepła pokazuje nam, do jakiego momentu użytkownicy przewijają stronę. Jeśli większość z nich kończy przeglądanie treści mniej więcej w połowie okna, to wiadomo, że ważne treści znajdujące się w niższym sektorze powinny zostać wypiętrzone. Z kolei te obecnie umieszczone na górze, a rzadko klikane, śmiało można przenieść na sam dół.