Copywriterzy? Do odstrzału. Content writerzy? Czas się pakować. Taką przyszłość dla branży marketingowej rzekomo „maluje” rozwój sztucznej inteligencji. Okazuje się jednak, że te przewidywania mogą być mocno nietrafione. Póki co narzędzia AI, na czele z chatbotami, nie tylko nie są w stanie w pełni zastąpić twórców treści, ale wręcz na wielu poziomach okazują się całkowicie nieprzydatne. Jeśli chodzi Ci po głowie sprytny plan „zatrudnienia” AI do pisania artykułów na Twój blog firmowy, to sprawdź, z jakim ryzykiem się to wiąże.
Chatboty rzeczywiście potrafią tworzyć całkiem niezłe teksty, tyle tylko, że pozbawione treści. Sięgają po ogólnie dostępne informacje, na których zostały „wytrenowane”, dlatego nie licz na żadne odkrywcze wnioski. W dobie dużego zapotrzebowania na unikalny content jest to poważna wada chatbotów AI.
Artykuły pisane przez AI są do bólu nijakie. Sztuczna inteligencja ma na celu zachowanie spójności i logiczności wypowiedzi, natomiast nigdy nie pokusi się o choć minimum kreatywności. Jeśli więc chcesz mieć na blogu takie same treści jak cała konkurencja, które niczym się nie wyróżniają i tym samym nie stanowią dobrego powodu, by odwiedzić właśnie Twoją stronę czy sklep, to pomoc chatbota będzie w sam raz.
Modele AI nie są nieomylne, a wręcz regularnie zdarza im się popełniać błędy. Nie jest to wina samego chatbota, ale danych, na których bazuje model językowy. Jeśli został on „wytrenowany” na niepoprawnych informacjach, to chatbot będzie je ciągle powtarzać.
To bardzo poważny problem, którego twórcom modeli AI nadal nie udało się wyeliminować. Zmyślanie, czyli halucynacje, to wręcz cecha chatbotów, które w imię zachowania logicznego ciągu wypowiedzi, potrafią podawać zupełnie nieistniejące fakty, zmyślać i ubierać to wszystko w mądrze brzmiące słowa, przez co naprawdę trudno jest wychwycić takie przypadki.
Google doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że chatboty mogą być konkurencją dla wyszukiwarki. Amerykański gigant sam eksperymentuje z tą technologią, natomiast głównie stara się ją ograniczać. Jak? Po prostu aktualizuje algorytm Google, który kładzie coraz mocniejszy akcent na unikalność i wysoką jakość treści.
Korzystając z artykułów generowanych przez AI pozbawiasz swoją stronę szans na osiągnięcie wysokiej pozycji w Google, co w zasadzie podważa jakiekolwiek działania marketingowe online.