Jednym z ważniejszych etapów planowania kampanii wizerunkowej z wykorzystaniem gadżetów reklamowych jest w miarę dokładne policzenie, ile upominków potrzebujesz. Wiele firm ma z tym poważny problem, co później skutkuje zaleganiem nierozdanych gadżetów w magazynie. Dlaczego tak się dzieje? Najczęstsze przyczyny omawiamy w naszym poradniku.
Być może problem leżał po stronie złego rozplanowania kampanii? Jeśli zamówiłeś bardzo dużą liczbę gadżetów reklamowych z myślą o udziale w kilkugodzinnych targach, to nic dziwnego, że mnóstwo upominków musiałeś zabrać z powrotem do firmy. Pomyśl teraz, jak je ponownie wykorzystać – może dobrym pomysłem będzie spontaniczne zorganizowanie kampanii marketingu bezpośredniego lub dołączanie gadżetów do zakupionych produktów?
To najbardziej prozaiczna przyczyna, dla której po kampanii zostało Ci mnóstwo nierozdanych gadżetów reklamowych. Wciąż mnóstwo firm zamawia gadżety „na górkę”, nie próbując nawet policzyć, ile ich właściwie potrzebuje.
Jasne, że w przypadku kampanii terenowych, bazujących na masowym rozdawnictwie upominków, trudno jest oszacować dokładną liczbę gadżetów, ale można to zrobić w przybliżeniu. Jeśli bierzesz udział w targach, to możesz zapytać organizatora, jakiej frekwencji się spodziewa (na podstawie ubiegłorocznej).
Tutaj mamy już do czynienia ze sporym problemem, ponieważ niedopasowanie gadżetów do oczekiwań grupy docelowej oraz charakteru marki powoduje, że trudno będzie je rozdać w przyszłości. Może się więc okazać, że poniosłeś zupełnie niepotrzebny koszt. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak zutylizować gadżety i wyciągnąć z tego kosztownego doświadczenia nauczkę na przyszłość.
Tutaj sprawa jest dość prosta: jeśli zaoferowałeś klientom gadżety reklamowe, które nie są ani użyteczne, ani specjalnie urodziwe, to nie ma się czemu dziwić, że ich nie chcieli. Może to i lepiej, ponieważ gorszym scenariuszem byłoby rozdanie wszystkich nieudanych gadżetów i poniesienie tego konsekwencji w postaci pogorszenia wizerunku promowanej marki. Na przyszłość pamiętaj więc, aby nie przedkładać ilości nad jakość upominków.