Komentarz Grzegorza Wiśniewskiego, CEO Grupy Soluma.
Nie ma tygodnia, bym nie musiał odpowiadać na pytania typu: „Panie Grzegorzu, pan jest ekspertem, to niech mi pan powie, w jaką reklamę zainwestować, żeby osiągnąć najlepsze efekty?” Hmmm, gdyby to było takie proste, to pewnie mógłbym dziś żyć z pisania poradników i robić to z widokiem na jakąś ładną plażę gdzieś w Tajlandii.
W rzeczywistości nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytanie. Wszystko jest uzależnione od charakteru marki, do którego należy dobrać najlepszą strategię marketingową. Niezmiennie zadziwia mnie, że mnóstwo przedsiębiorców wciąż podchodzi do tematu reklamy na zasadzie: „a nuż się uda”, czego efekt jest łatwy do przewidzenia. W tym komentarzu podzielę się kilkoma przykładami działań promocyjnych, które w wielu przypadkach generują wyłącznie niepotrzebne koszty.
Takie sytuacje są niestety nagminne. Przedsiębiorcy naczytają się, jak ważne jest, by komunikować się z klientami, dlatego masowo zakładają blogi. Niestety, nie doczytują, że ta strategia ma sens wyłącznie w sytuacji, gdy blog jest na bieżąco aktualizowany, a pojawiające się na nim treści prezentują wysoką jakość merytoryczną i stylistyczną.
Zwykle wygląda to więc tak: firma Jana Kowalskiego wydaje pieniądze na uruchomienie bloga, zamawia też 10-20 artykułów w profesjonalnej agencji content marketingowej, po czym stwierdza, że dalej pociągnie ten temat we własnym zakresie. No i blog tak leży, nie przynosząc firmie żadnych korzyści. Jan Kowalski wini za to oczywiście „głupich marketingowców”, którzy go na to „namówili”.
Chatboty to bardzo fajny sposób na szybką komunikację z klientami. Obserwuję, że coraz więcej firm decyduje się zainwestować w tę funkcjonalność na swojej stronie internetowej, co oczywiście może być dobrym pomysłem. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się jednak, że firmy niepotrzebnie wyrzuciły pieniądze na coś, z czego i tak nie korzystają.
Chatbot nie jest cudownym narzędziem do „naganiania” klientów. Owszem, to miły dodatek, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że jego obecność na stronie mocno angażuje pracowników firmy czy samego właściciela. Jeśli chatbot ma przynieść jakiekolwiek korzyści, to trzeba go na bieżąco obsługiwać. W przeciwnym razie będzie to tylko kosztowny gadżet niemający żadnego wpływu na wzmocnienie wizerunku marki.
Samo założenie profilu marki na Facebooku czy Twitterze oczywiście nic nie kosztuje, no chyba, że zajmie się tym profesjonalna agencja marketingowa. Trzeba jednak brać pod uwagę także koszty poboczne, w tym przede wszystkim czas. Od kilku lat trwa moda na to, by firmy „pokazywały się” w social mediach. Zdecydowana większość robi to bez głowy, a tym samym marnuje pieniądze.
„Kupowanie fanów”, przypadkowe, źle zaprojektowane reklamy, bezsensowne wpisy, brak regularności, zaniedbywanie komunikacji z użytkownikami – to zestaw klasycznych błędów, jakie popełniają przedsiębiorcy niemający żadnego pojęcia o prowadzeniu skutecznych działań reklamowych np. na Facebooku. Brak efektów rodzi potrzebę wydawania kolejnych pieniędzy na usługi tanich agencji czy freelancerów, którzy i tak nie potrafią ożywić „marketingowego trupa”.
Niewielu przedsiębiorców zdaje sobie sprawę, że reklama AdWords jest bardzo droga. Google sprytnie sprzedaje tę usługę, pozwalając ustalić dowolny budżet i monitorować jego wykorzystanie. Nie dodaje jednak, że wydawanie małych kwot na kampanię linków sponsorowanych jest de facto wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Aby reklama AdWords miała sens, trzeba w nią zainwestować znacznie więcej i do tego skorzystać z pomocy specjalistów.
Planowanie kampanii w AdWords we własnym zakresie, jedynie na podstawie znalezionych w sieci poradników, to zawsze zły pomysł. Przestrzegam przed tym, bo chociażby do mojej agencji notorycznie zgłaszają się firmy proszące o pilną pomoc w tym zakresie. Okazuje się, że wcześniej wydały tysiące złotych na reklamę, która nie przyniosła żadnych efektów, a kampanię tak naprawdę trzeba stworzyć od podstaw.
Nie ma wątpliwości, że prowadzenie jakichkolwiek działań reklamowych wymaga stałych inwestycji. To nie jest „zabawa” dla osób, które nie mają żadnych środków na promocję. Jednak nawet firmy dysponujące sporymi budżetami nie powinny się ich pozbywać lekką ręką. Mądrze zainwestowana złotówka zawsze przyniesie lepsze efekty niż głupio wydany tysiąc.